Bisexy są dobre na układ. Zwykle mają jakąś pannę, ale mają potrzebę dobrego męskiego ruchania. Panna nie ojebie pały tak jak facet. Nie lubią też jak krok jebie samczym kutasem. Dupy kolesiowi też nie wyliże. A z ziomkiem mogą sobie przy pornolu zjebać, zniuchać się nawzajem, popka sztachnąć, ostra wymiana śliny, lizanie ze spermą, i ruchanie po same jaja, że dupa przez tydzień boli. Niektóre panienki to nawet akceptują taki układ. Wolą żeby facet się wyjebał z kumplem, niż miałby sobie inną dupę znaleźć i ją zostawić.
Dokladnie! Dlatego często daje dupeczki bisexom! hehe
OdpowiedzUsuńBieksi sa najlepsi. Prawdziwi mescy faceci ...
OdpowiedzUsuńostatnio biseksi szukają biseksów....
OdpowiedzUsuńa ja bardzo lubię się pieprzyć z tymi heterykami co posmakowali ruchania z kolesiem. Nadal są "normalni" ale seks z kolesiem OK, żona niczego nie podejrzewa , nikt mu sms o miłości nie wysyła, piwko można wypić, kobiecych perfum nie ma ! Większość heteryków nie wie co traci hehe
Byłem na Mazurach i na czaterii poznałem żonatego faceta pod 50, spoko, męski z lekkim brzuszkiem, zobaczyłem jego owłosione nogi i od razu wymiękłem ..nie miał przeciwwskazań żebym się nimi zajmował. Chciał żeby zajmować się jego kutasem, sam nie brał mojego, rajcował go mój tyłek który potem ślicznie wyruchał...a ruchał bardzo dobrze...oj bardzo !
To może z innej strony... Jak ja to widzę jako biseks. Z pogadankach między facetami często pojawiają się tematy seksu, oczywiście wszystko w trybie "tą wyruchałbym, ale laska, mam wielkiego, nigdy nie mam z nim problemów, spuściłem się tyle a tyle razy tak mi stał, etc...". Oczywiście każdy się przyznaje do pornosów na dysku, ale lojalnie ogląda je z laską jako gra wstepna ;) . Nikt nie wali konia po kątach, bo ich dupy dają im oczywiście tyle ile oni chcą i nigdy głowy nie bolą... Jako biseks lubię pogadac z facetem o seksie równiez MM, przy piwku, dobrym pornosie i nie czuć tego skrępowania ciągłym monitorowaniem sytuacji, aby nie nasunąć podejrzeń kumpla, że ja ten teges coś nie tak... Gdyby nie obawa,że mi stanie w męskim jurnym towarzystwie hetero jakim sa sauny, wybrałbym się z takim drugim biseksem lub niepozornym gejem do heteryciej sauny, a gdy zostalibysmy sami opierdoliłbym jaja wzajemnie, na ręcznym bysmy sobie pojechali -lubie byc doprowadzony przez drugiego faceta, zwłaszcza jesli chce bym spuścił się jeszcze raz i trzepał mi non stop. Nigdy też nie czułem się tak zajebiście podczas spustu niż wtedy gdy prostatę masował mi kutas. Żaden biseks takich tematów w gronie kumpli poruszać nie może, bo w świecie hetero nie ma szarości: jest normalny facet i pedał, ciota zwyrol etc. Dlatego jak spotka wreszcie gościa obieganego w temacie MM puszczają hamulce. Kiedyś myślałem, że super gdyby któryś kumpel z bloku okazał się gejem. Po doświadczeniach z gejami, wiem -dostanę zjebę za to od Was, uważam, że jednak to biseks jest największym szczęściem drugiego biseksa. Z gejem nie ma się co umawiać 7 na 10 nie przyjdzie na ustawkę, tyle samo podretuszuje cyferki, większość tez pisze że bi, choć w życiu raczej laski nie stuknął. No i ta niechęć do gumek... Od siebie dodam, że co do potrzeb częstego seksu, sam doświadczyłem tego, ze z laską mi starczało raz na trzy dni żywego seksu (oczywiście samemu w międzyczasie na ręcznym, ale tego nie można uznac za akt seksualny, a raczej czasowe poskromienie popędu), natomiast gdy laska miała focha i przez prawie dwa tygodnie jej nie było, czułem się jak dwudziestolatek i byłem w stanie 7 razy się spuścić na gejowskim pornosie i jeszcze mi stał. Dałem ogłoszenie na gejowo.pl , ale jak to z doświadczenia juz wiedziałem przyszło mi samemu w krzakach zwalić.
OdpowiedzUsuńMasz dużo racji. Ja mam na myśli tylko konkretnych kolesi, co wiedzą czego chcą. Tych pedałków co umawiają się i nie przychodzą, albo wysyłąją nie swoje zdjęcia czy zmieniają numerki to mnie wkurwiają.
UsuńNajlepiej kurwa jak koleś przysyła foto z pornosa, którego mam na lapku... Dwojakie myśli: "fajnie pobawić się z takim kolesiem" lub "ale jebany sukinsyn ma za debili ludzi..."
Usuń