środa, 29 marca 2017

Zawody w 69

Wpadłem do znajomego co podobnie jak ja, lubi poczuć twardą pałę w dupie. Sytuacja wydawałoby się patowa bo co to za zabawa przez dwóch pasywów. W sumie to kumpel czasem jebie, ale rzadko- mnie już zaliczył. Odpowiadając na pytania co pojawiały się w komentarzach: mi też zdarza się zruchać, ale niezwykle rzadko bo wolę dawać dupska.

Na ogół spotkanko kończy się wspólnym waleniem, laską i spustem. Tak też zakładałem i tym razem. Wpadłem pod wieczór do kumpla. Przywitał mnie w bezrękawniku i jeansach - przy okazji od razu podejrzałem wygolone pachy. Ja w koszulce i dresie (dla odmiany bawełnianym). Wiadomo po co się spotkaliśmy. Otworzyliśmy po browarku. Ziomuś odpalił pornola z serii Men at play, gdzie dwóch męskich kolesi w gajerach zaczynało się do siebie dość konkretnie dobierać. W naszych kroczach szybko zaczęły się robić namioty i po chwili  bez zbędnych ceregieli opuściliśmy gacie na kostki zostając w samych koszulkach. Kumpel wpadł jeszcze na pomysł aby podkręcić atmosferę. Na spodeczku rozlał popersa Rush, którzy cały czas drażnił ostrym zapachem. Przez co jeszcze bardziej robiłem się napalony na jebanie. 

Na ekranie coraz bardziej akcja się rozkręcała i ślinka nam ciekła - a najbardziej to z kutasów, bo już stały na baczność. Jeden koleś ostro wciskał grubego chuja w ciasne dupsko swojego kolegi doprowadzając go do ekstazy. Oboje czuliśmy brak aktywnej pały, która by się nam dobrała do naszych dziurek.

Nagle kumpel wpadł na pomysł aby zrobić zawody. Pomyślałem, że pewnie jakieś walenie chuja na czas, ale jednak nie.
- Ułożymy się w 69, będziemy robić sobie laski i ten kto pierwszy się spuści to przegrywa i musi wyjebać drugiego.
W pierwszej chwili się zaśmiałem, ale pomysł całkiem fajny. Ustaliliśmy zasady, że liżemy tylko kutasy i jaja, bez dziur i palcówek (bo wtedy na bank bym szybko poleciał i bym przegrał).

Kumpel chciał być na dole, a ja na górze. Nachyliłem się nad jego sterczącym fiutem i powoli ściągnąłem napletek. Zacząłem delikatnie lizać grzyba ze śluzu, ręką masując jaja. Ziomuś chwycił już mojego fiuta do ryja i zaczął go coraz głębiej połykać. Przeszła mnie fala dreszczy, ale kurwa nie poddam się i nie zaleję mu ryja spermą w 5 sekund.

Zacząłem się skupiać na jego kutasie. Kurwa, przecież obciąganie druta to moje hobby i kurwa nie mogę przegrać. Moja duma mi na to nie pozwalała. Zacząłem coraz głębiej łykać fiuta przytrzymując go w gardle jak tylko głęboko się dało. Co jakiś czas słyszałem jego ostre jęknięcia kiedy wypuszczał mojego bata z mordy. Ziomek też nie był gorszy, bo starał się jak mógł, aby z mojej pały poleciała śmietana. Kilka razy musiałem naprawdę ostro zaciskać zęby (oczywiście nie z kutasem w mordzie), żeby mi hamulce nie puściły i żebym się nie spuścił. Na szczęście ja lubię rimming bardziej niż oral i może dlatego udawało mi się przetrwać te próby wytrzymałości. 

Przykładałem się coraz bardziej. Rękami zacząłem masować jego pełne i gorące jaja. To chyba było to czego potrzebowałem, bo słyszałem jak coraz głośniej sapie z moim chujem w ryju. Przyspieszyłem obciąganie. Poczułem jak pała się napina i pulsuje mi w ustacg. Wyjąłem sobie z mordy i zacząłem walić. Kilka mocnych szarpnięć za bolca i kumpel spierdolił się konkretnym ładunkiem na moją mordę i koszulkę.  Uśmiechnąłem się do siebie, bo to oznaczało, że wygrana należy do mnie. Już sobie wyobrażałem jak jego kutas penetruje mi rowa. Roztarłem sobie jego gęsty klej po ryju i się podniosłem. Popatrzyłem na niego.
- Przegrałeś - zaśmiałem się cwaniacko
- Jebany pedał z ciebie - odpowiedział
- Pedał owszem, a jebany to będę przez ciebie. - wskoczyłem na niego okrakiem i wsadziłem mu jęzor w ryj. 
Jego ręce zaczęły mi po dupie jeździć i dziurce. Ponieważ zakład się skończył, to kumpel uznał, że zasady już nie obowiązują i po chwili załadował mi palucha w rowa. Ja będąc cały czas napalony chwyciłem pałę i szybko zacząłem jebać. Po chwili na jego ryju i koszulce wylądowała moja sperma, a ja znowu wsadziłem mu jęzor w dziurę.
- Muszę odpocząć - powiedział
- To co, browarek, mała przerwa i wracamy do zabawy. Nie odpuszczę ci rewanżu, abyś pokazał mojej dupie jaki twardziel z ciebie jest.
- To szykuj dziurę na długie jebanie bo szybko się teraz nie zjebię.
- Po tym wygranym zakładzie mam jeszcze większą chcicę poczuć twojego druta w dupie.

Wypiliśmy po piwku, siedząc cały czas w ujebanych spermą koszulkach. Kiedy odsapnęliśmy i lookaliśmy na kolejnego pornola ziomuś zaczął mi masować jaja i szybko zjechał na rowa. Poślinił dwa palce i krążył wokół dziureczki. Wziąłem spodek z popersem i zaciągnąłem się nim. Rękami rozchyliłem poślady, a koleś wsadził jednego palca.
- Mrrr - zamruczałem cicho.
- Dawno chyba nie jebałeś się. - stwierdził
- No trochę minęło.
Kumpel wstał i ukląkł między moimi nogami. Nachylił się i wpierdolił ryj w rowa. Zaczął mi strzelać minetę.
- O kurwa, o tak - dociskałem jego łeb do dziury - liż kurwa. 
Mlaskanie było coraz głośniejsze tak samo jak moje jęki. Kutas zaczął mi powoli znowu stawać.

Ziomuś powoli nawilżał moją pizdę na swojego twardziela. Rozchyliłem na maxa giry żeby jak najgłębiej mógł mi dziurę penetrować jęzorem. Był w tym skurwiel zajebiście dobry, więc w końcu go odepchnąłem, żebym nie doszedł zbyt szybko. Kolega wstał, a wtedy ja uklękłam i znowu łyknąłem jego dzidę. Czuć było smak spermy, która niedawno wyleciała z niego jak strzała. Po paru minutach jego bolec stał gotowy, a mój jebak naciągał na niego kondoma.

Klęknąłem na kanapie i wypiąłem się na maxa. Kumpel zdjął koszulkę i rzucił obok. Ja zrobiłem to samo. Poczułem kawałek gumy jak jeździ mi po rowie. Po chwili zaczął napierać na dziurę. Sztachnąłem się popersem i  starałem się rozluźnić na maxa. Jego kutas nie był gigantycznych rozmiarów jak na pornolach mają jebacy i wszedł bez większego wysiłku.
- Yeaaah - zajęczałem - o tak, wsadzać go, głęboko. - Poczułem jak jego sprzęt zanurzył się w mojej dziurze dosięgając prostaty. Zaczął mnie powoli jebać. - Ruchaj ziom - dopingowałem go - tego mi trzeba, nie przestawaj. - Podniosłem się i poczułem na plecach jego lekko spoconą klatę. Przygryzł mi lekko ucho, wysunął gnata i wjebał się z rozpędu.
- Fuck - zawyłem - ooooohhhh mmhhhh - zaczął mnie jebać regularnie i głęboko, a jaja się tylko obijały. Zacząłem wątpić w to czy on tak rzadko jebie.

Wyjął mi gwałtownie z rowa i usiadł. Nie musiał nic mówić. Nadziałem się na niego przodem bez oporu. Jego klata była pokryta kropelkami potu, które roztarłem i wylizałem łapy. Zacząłem jazdę góra dół.
- Mówiłem, że długo będę dochodzić - sapał.
- Im dłużej tym lepiej
- Taki kozak jesteś?
- No raczej - usiadłem mu do końca na kutasie i kręciłem dupą na boki - AAhhhh
- Lubisz to co nie? - dał mi klapsa w dupsko
- Ty chyba też, bo ruchasz całkiem nieźle ogierze, mrrrr.
- Jak coś robię to robię to zwykle dobrze
- Ja też, dlatego wygrałem zawody - popatrzyłem na niego cwaniacko i wróciłem do ujeżdżania jego dzidy. Co jakiś czas lecieliśmy w  ślinę.

Kiedy zaczęło mi brakować siły na dalszy rajd, mój jebaka zmienił pozycję na moją ulubioną czyli na pagony. Rozchylił mi giry i wjechał w dupę po jaja. Patrzył w moje oczy z triumfem, a mnie podniecało to jak on władał moją dupą.
- Ohhh, głęboko, o tak, po jaja - stękałem z każdym jego pchnięciem ile tylko dawał rady,a ręką waliłem sobie. Byłem już tak podjarany, że czułem że teraz ja pierwszy polecę. - Jeb mnie, szybko kurwa ziom.

Oddalałem się jemu na maxa, a każde jego pchnięcie tak mi masowało prostatę, że nieruchomienie zbliżałem się do zjeby.
- AAAAA- zwyłem jak szalony i poczułem jak z chuja leci mi sperma na brzuch.- OOOOOO MMMMMMM - czułem, że mną aż rzuca, a kumpel ani na moment nie zwolnił napierdalania, bo sam dochodził. Chwilę później jego jęki dołączyły do moich. Wyjął bata z dziury, zerwał gumę i na moje wyjebane ciało poleciała jego nowa porcja spermy.

Kiedy spazmy orgazmy nas opuściły kumpel na mnie opadł. Nasze spermy się zmieszały i skleiły nasze ciała. Zapach spermy, męskiego potu i popersa unosił się w powietrzu - zapach męskiego jebania. A pomyśleć, że liczyłem tylko na walenie konia do pornola.

czwartek, 2 marca 2017

Zapach popersa

Łaziłem po galerii handlowej i obczajałem kolesi. Kilku fajnych widziałem i kutas przypomniał o tym, że jemu też się trochę przyjemności należy. Poszedłem sam do kibla, bo jakoś trudno było kogoś mi wyhaczyć. Mało ludzi było w środku i wlazłem do ostatniej kabiny.

Usiadłem na kiblu i z dresa z wyjąłem lekko sterczącą pałę. Zsunąłem do końca naplet, roztarłem pierwsze soki po grzybie. Lekko zacząłem masować, ale w kieszeni uwierała mnie buteleczka popersa. Wyjąłem i oczywiście się zaciągnąłem. Od razu mi się przyjemniej zrobiło i zacząłem mocniej kutasa masować. Chuj już stał na baczność. Słyszałem, że jacy ludzie przychodzą się odlać ale w sumie i tak byłem cicho, ortal za bardzo nie szeleścił to się nie przejmowałem.

Nagle ktoś zaczął lekko pukać do mojej kabiny. Schowałem szybko fiuta i delikatnie otworzyłem drzwi. Zobaczyłem całkiem fajnego kolesia, który trzymał łapę na swoim kroku w jenasach. Uśmiechnął się i wiadomo było o co chodzi. Musiał kurwa zapach popersa wyczuć i sprawdzał w której kabinie się coś ciekawego dzieje.

Wszedł do mnie. Kiedy zauważył buteleczkę z popkiem wyjął mi ją z ręki i sam się poczęstował. Zaniuchał ostro po czym klęknął przede mną i zaczął mi uwalniać z dresów chuja. Mi już ostro ssał, a koleś od razu łyknął mi gałę. Cicho stęknąłem. Koleś zsunął mi na kostki dres, żeby mógł mi jednocześnie jaja masować. Rozchyliłem szeroko giry, a on jeździł góra dół swoim jęzorem po moim fiucie. Zaciągnąłem się popersem i docisnąłem jego łeb do końca. Trochę się dławił, ale dał radę. 

Podniósł się i wtedy przyszła moja kolej. Popatrzyłem się na niego i zastanawiałem się przez moment czy jest akt czy pas (btw. w najnowszym Adamie jest artykuł na ten temat:http://stallion.pl/adam-42017-p-2694.html). Długo nie bawiłem się w rozmyślania, tylko rozpiąłem jego napięty krok i uwolniłem jego fiuta. Podobny do mojego, ale bardziej zakrzywiony. 

Koleś zaciągnął się popersem, a ja zaciągnąłem jego kutasa. Głęboko jak tylko się dało. Ślina powoli zaczynała spływać na jaja, które zacząłem masować. Ziomek przystawił mi na moment buteleczkę pod nos, abym się sztachnął, po czym nadział mój ryj na swoją glancę. Czułem jak mu pała pulsuje. Sam też zaczynałem odpływać nie przerywając robienia fachowej laski.

W pewnym momencie koleś wyjął chuja z ryja i zaczął go chować. Zdziwiłem się, a on się tylko nachylił, szepnął że nie tutaj i że ma miejscówkę niedaleko gdzie nikt się nie kręci. 
Nie protestowałem. Poszliśmy do jakiejś pobliskiej kamienicy i zeszliśmy do piwnicy.  Faktycznie nikogo nie było. Po drodze się okazało, że kolo jest uni i że może mnie zaruchać. Dla mnie idealnie. Poleciałem z kolesiem ostro w ślinę. On już znowu rozpiął rozpor i dał mi masować swoją sterczącą pałę. 

Chciałem się schylić i mu jeszcze ojebać chuja, ale kolo nie chciał. Powiedział, że jest zbyt napalony i że mi się wtedy do ryja spuści, a chce wsadzić mi w dziurę.
- Zsuwaj dres, wypinaj się i sztachnij popka - rzucił tekstem do mnie, a sam zaczął naciągać gumę na fiuta.
Obróciłem się, zsunąłem dres na kolana i wypiąłem. Zaciągnąłem się mocno trzy razy popersem. Poczułem jak oślinionymi palcami zwilża mi rowa. Napluł sobie na chuja i poczułem jak zaczyna wbijać się w dupę. Bez większego problemu przeszedł między zwieracze i wypełnił mój kanał.
- O kurwa, o tak - jęczałem cicho.
Kolo kazał mi się bardziej pochylić i zaczął powoli jazdę w dupala na stojaka. Wziął ode mnie popka i sam się sztachnął. Słyszałem, że jemu te z jest dobrze. Zaczął rytmicznie jebać. Całą długością kutasa wjeżdżał we mnie. Jaja lekko stukały o moje. I jeszcze szelest moich ortali o jego jenasy. 

Narzucił coraz szybsze tempo. Znowu zaciągnąłem się i zacząłem sam sobie walić. On też już powoli dochodził, bo czułem jak mnie ostro napierała. Ostro dobijał po same jaja. Pała mu pulsowała. Wkońcu wbił się najmocniej jak tylko się dało i zawył. Leciał w środku. Dociskałem do niego i sam waliłem, bo też byłem bliski zjeby. Oparty jebną ręką o ścianę, a drugą sobie waliłem na maxa. Długo nie musiałem się męczyć, bo z mojej pały szybko trysnęła fontanna spermy w akompaniamencie jęczenia.

Koleś odwrócił moją głowę do siebie i polecieliśmy w ślinę.
- Dobrze, że poczułem twojego popka, bo pewnie też bym skończył w kiblu na ręcznym - zaśmiał się.
- Polecam się na przyszłość hehe