Siedziałem w darkroomie przy piwku, obczajałem czy ktoś fajny przyszedł. Nagle podszedł do baru koleś, który od razu mi się wydał znajomy. Mój były szef z poprzedniej roboty. Jakieś 10 lat starszy, ma żonę (nawet poznałem), nawet całkiem ładny, ubrany normalnie- jeansy i koszula. Od razu mnie poznał. Przyznam, że poczatkowo byłem zaskoczony, bo bym go nie podejrzewał. W rozmowie przyznał, że czasem lubi się po męsku zabawić. Pogadaliśmy i koleś poszedł szukać kogoś w darkroomach na ruchanko.
Ja nikogo nie wyczaiłem. Siadłem na sali przed pornolem i masowałem sobie lekko kutasa przez dres. Po paru minutach przyszedł szef. Widać, że chyba nie miał szczęścia. Zaczął też sobie masować i po chwili wyjął sterczącego kutasa ze spodni. Zerknąłem i stwierdziłem, że jego żonka musi być zadowolona bo pałka apetyczna. Zastanawiałem się czy wie, jak mu dobrze obciągnąć hehe. Pałeczka prosto stała, a ja uznałem to za zaproszenie do zabawy. Kleknąłem i powoli zassałem chuja. Jechałem góra dół, delektując się każdym kawałkiem pałki. Szef położył mi rękę na głowie i nadał tempo. Musiało mu pasować bo nie przyspieszał i tylko stękał cicho.
Nie wiem kiedy, ale nagle łeb podniosłem, a szef ssał też komuś chuja. Poszliśmy wszyscy w trójkę do kabiny. Z szefem opierdalaliśmy pałkę naszego nowego kumpla. Szef mi łeb dociskał, a ja ssałem. Później zmiana, a ja jaja lizałem. Do spustu doprowadziliśmy kolesia razem, kiedy wspólnie mu lizaliśmy chuja. Kolo spuścił z kija i wyszedł, a ja z szefem zostaliśmy. Zacząłem znowu mu laskę robić, ale szef szybko zmienił się rolami ze mną. Wypiąłem mu dupę i zaczął mi lizać rowa. Nie wiem jak często on liże pizdę swojej żonie, ale robił to rewelacyjnie. Zajebiście forsował mi mięsistym jęzorem zwieracze, aby przygotować na jebako.
Jak mi już dobrze zwilżył rowa to przystawił pałę i zaczął wsadzać. Od tylca na stojaka mnie jebnął po jaja i lizał kark. Chuj idealnie mi masował prostatę, że ja swojego kutasa szybko postawiłem do pionu. Kurwa jak mi dobrze było. Pała świetnie pasowała do mojego rowa. Szef zaczął przyspieszać i sapać, że zaraz kończy, więc ja nie chciałem zostawać w tyle. Szybko zacząłem walić i chwilę po zjebie szefa, sam spuściłem sporą porcję spermy, cały czas czując jego kutasa w dupie.
Szef obiecał, że może kiedyś się jeszcze spotkamy. Telefon do mnie miał nadal, więc szansa na powtórkę jest.
Chciałbym mieć takie szefa. Istny skarb :-)
OdpowiedzUsuńa do jakiego darkroomu chodzisz?
OdpowiedzUsuńTez jestem ciekawy :-)
UsuńTo będzie tajemnica :P
UsuńAle swego czasu warszawę często zaliczałem i tam się bawiłem
Usuńszkoda ze nie chcesz zdradzić gdzie teraz bywasz
UsuńFajny tekst . Mi się kiedyś zdarzylo wyjebac co prawda nie z szefem ale z kumplem po robocie :-)
OdpowiedzUsuńChuj fajnego kumpla też fajna sprawa hehe
Usuńdokładnie:-) wyjebal mnie na ostro
UsuńZ pewnych osobistych względów wolę trzymać to info dla siebie.
UsuńMój szef to oblech. Opowiadanie spoko ale ciągle miałem przed oczami swojego szefa i mi psul cały obraz... Ehhh...
OdpowiedzUsuńOd czego jest wyobraźnia :P
UsuńSzkoda, że to seks z byłym szefem. Gdyby to był seks z obecnym szefem to może jakiś awans by wpadł, albo podwyżka :D
OdpowiedzUsuńAlbo regularne jebanko :P
Usuńja pamiętam jak parę lat temu znajomy opowiadał jak spotkał swojego szefa w gejowskim klubie na drugim końcu Polski, sexu nie było ale za to nawiązała się nić przyjaźni i dzięki dobrym relacjom kolega mógł szybko awansować :-)
OdpowiedzUsuńtrzeba wspierać swoich !
Eh, szkoda, że wszyscy moi przełożeni to kobiety :D
UsuńCzyli też wolą facetów :D
Usuń