Ostatnie dwa dni urlopu minęły bez jakiegoś szaleństwa. W sumie codziennie rano rozpoczynałem dzień od zjebania konia i spustu w bokserki do spania, bo wieczorem jakoś mało konkretni kolesie się trafiali.
Ostatniego dnia bez entuzjazmu poszedłem na imprezę. Było kilku fajnych kolesi, co poniektórzy popierdalali bez koszulek i mi kutas szybko w szortach twardniał, ale widać było że nie jestem w typie żadnego.
Trochę podpity postanowiłem wrócić do hotelu. Idąc promenadą zauważyłem gościa, który był wcześniej w klubie. Gadał z jakąś dziewczyną. Koleś się ostro spojrzał na mnie, a ja na niego. Minąłem go, ale odwróciłem głowę za nim, a on za mną. Zwolniłem, lekko spojrzałem i zauważyłem, że on idzie za mną. Skręciłem na jakąś ławeczkę przy promenadzie. Koleś po chwili do mnie się dosiadł. Zaczęliśmy gadać, ale jego angielski był tak marny, że postanowiłem nie męczyć go, aby łamał sobie język, tylko sam wsadziłem mu swój w ryj. Zaczęliśmy się ostro ślinić, a moja ręką już mu macała kroka.
Ponieważ nie mogłem go wprowadzić do swojego hotelu, to poszliśmy na plażę. Przy brzegu jebnęliśmy się na leżaku. Na szczęście plaża była nieoświetlona i nie było nas zbyt dobrze widać. Ziomek zsunął mi z krocza gacie i od razu zaczął koncertowo lizać chuja i jaja. Widać, że nie jednego turystę musiał tu już obsłużyć, bo technikę obciągania fiuta miał dopracowaną do perfekcji. Pała mi stała jak maszt. Kiedy go odepchnąłem bo nie chciałem się za szybko zjebać, to postanowiłem mu się zrewanżować. Wtedy to ja mu wysunąłem z gaci sterczącego fiuta i pokazałem jak Polak potrafi opierdolić pałeczkę. Nie krępowałem się i połykałem po same jaja, które miętoliłem łapą. Najwyraźniej było mojemu kochankowi przyjemnie, bo tylko dociskał mój łeb, a ja śliniłem się ostro. Aż na jaja spływało, co ja mu tylko po worku rozcierałem.
Myślałem, że koleś chce zakończyć zabawę na oralu, bo mnie odepchnął. Ale on wstał i wyjął z tylnej kieszeni gumkę. Rozejrzałem się na boki. Na szczęście o tej porze nikt się po plaży nie spacerował. Klęknąłem z opuszczonymi z dupy spodenkami na piasku. Oparłem się o leżak, a on od tyłu przyczaił się za mną. Palcami rozsmarował ślinę po dziurze, lekko wsunął palca i zaczął wsadzać fiuta. W czasie urlopu zaliczyłem parę miejscowych kutasów i moja dupa miała chcicę. Jego rozmiar nie był największy, ale też nie najmniejszy. Chwilę trwało zanim wjebał się we mnie. Moje stękanie zagłuszał szum fal, a on mógł mnie coraz szybciej pierdolić.
Albo to był krótko dystansowiec, albo był mega napalony, bo zaliczyliśmy tylko pozycję od tylca. Po paru minutach kolo już się spierdolił w gumę. Wyjął go ze mnie. Pomógł mi zjebać łapą i podciągnęliśmy gacie, szybki ślimak i rozstaliśmy się. Gumka wypełniona jego spermą została na piasku. Jaki turysta się jutro zdziwi.
Wychodząc z plaży zauważyłem, że nieopodal stoi radiowóz. Przed autem stał policjant, który się patrzył w stronę morza. No to kurwa bardzo był zajęty patrolowaniem, czy turyści w pobliskich klubach nie robią awantur.
Ponieważ staram się z policją zgodnie żyć i nie wchodzić im w drogę, bo po jaki chuj, to próbowałem ominąć ten radiowóz szerokim łukiem. Ale kolo mnie jakoś zobaczył i od razu mnie zawołał. Kurwa - pomyślałem. Na szczęście mówił po angielsku. Wylegitymował mnie. Wsiadł do auta. Sprawdzał moje dane. Wysiadł i kazał mi wsiąść na tylne siedzenie.
Kurwa zacząłem się nieco obwiać o co kurwa chodzi. Na drugi dzień miałem wracać do Polski i konflikt z policją mi nie był potrzebny. Wsiadłem, bo nie będę się awanturował.
Policjant coś zaczął gadać, że jest jakiś problem i wziął jakiś notes. Coś go zrozumiałem, że mandat za coś czy chuj wie co. Wyrwał z notesu kartkę i podał mi razem z moim dowodem. Faktycznie, był to druczek mandatu, ale napisane dużymi literami SUCK MY DICK.
Przeczytałem to i spojrzałem na niego. Kolo siedział z ucieszoną mordą, a ręką macał swojego kroka. Jebaniec musiał widzieć cała akcję na plaży. A ja myślałem że tam ciemno i niewiele z promenady widać.
Kiedy mu się tak przyjrzałem to stwierdziłem, że koleś całkiem apetyczny jest i opierdolenie mu chuja to pewnie będzie przyjemność. Rozpiąłem mu koszulę. Opalona gładka klata z paskiem włosów od pępka w dół. Poczułem, że mi się też twardo zaczyna robić. Rozpiąłem pasek i wyskoczył pięknie wygolony, prosty kutas. W aucie poczułem zapach lekko spoconej męskiej pały. Od razu zanurkowałem i zassałem chujasa, a policjant tylko syknął w pierwszej chwili.
Kiedy poczułem pierwsze soki to zacząłem jeszcze bardziej wypełniać rozkaz pana mundurowego. Jego ręka spoczywała na moim karku i nadawała tempo ssania. Przykładałem się jak tylko umiałem. Moje mlaskanie było przerywane jego głośnymi wzdychaniami zadowolenia. Czułem, że mam twardo w gaciach, ale w aucie było średnio z miejscem, abym się mógł wygodnie ułożyć i sobie też walić jednocześnie.
Nie wiem jak długo mu opierdalałem, ale poczułem że mnie ryj zaczyna boleć. Wyjąłem chuja z ryja. Wsadziłem rękę do kieszeni.
- Do you want fuck my ass? - zapytałem i wyjąłem gumkę.
- Sure.
Zsunąłem swoje spodenki, a koleś w tym czasie ogumił swoją policyjną pałkę. Ustawił się na środku siedzenia, a ja mogłem się przodem na niego nadziać. Kutas wszedł całkiem swobodnie, bo nie dalej jak jakaś godzinę temu był już rozluźniony przez inną pałę - zapewne na jego oczach.
Zacząłem go ujeżdżać. Policjant zdjął mi w tym czasie koszulkę i dossał się do moich sutów. Docisnąłem jego głowę, a sam zacząłem coraz mocniej jeździć. Za to moja stercząca pała ocierała o jego brzuch. W aucie jebało dwoma samcami i męskim sexem. Nadziewałem się po same jaja. Tylko na ślinę i to bez popersa.
Ponieważ nie było jak zmienić pozycji, wiedziałem że nie ma co przedłużać i zacząłem kręcić dupskiem tak, aby policjant się spierdolił. Długo mu to nie zajęło, bo już był mocno rozgrzany. Kilka mocnych pchnięć w moją dupę, koleś zawył jak pies i czułem pulsowanie pały w piździe. Kolo doszedł. Ja szybko też dokończyłem ręcznie robotę, chociaż mi dużo spermy nie poleciało na jego brzuch.
Spocony ubrałem się. Policjant zaproponował nawet transport do hotelu, ale miałem blisko i nie skorzystałem. Ciekawe ilu już tak turystów tutaj nabrał na mandat i musieli płacić w naturze hehe.
Przynajmniej miałem bardzo przyjemnie zakończenie urlopu. Oczywiście na drugi dzień rano i tak zjebałem, ale za to do jakich wspomnień.