Misiek się wkurwił. Na mnie.
Byliśmy na mieście i spotkaliśmy znajomego. Na randce był. Z facetem. Z fajnym facetem i oko na nim chwilę zawiesiłem. Misiek to wyłapał i zrobił się zazdrosny.
Nie powiem, ale to co mi później zrobił w nocy, jak mnie chamsko wyjebał jak szmatę to po części mi się należało. Może nawet podświadomie dążyłem do tego żeby Misiek się wkurwił i mnie zerżnął jak psa. I kiedy mnie dobijał, kiedy mnie dupa bolała a on mówił, że się mnie zatrzyma i że nie zwolni to jedyne co byłem w stanie zrobić to tylko jęczeć i mówić mu żeby nie przestawał.
I nie przestał.
A kiedy później leżał koło mnie to tylko mi wyszeptał do ucha: kocham cię Młody. wykurwiście cię kocham i nikomu nie oddam. I mnie przytulił. Tak po prostu.
Gdyby nie to że obaj byliśmy już padnięci to bym mu powiedział: wyjeb mnie jeszcze raz, bo też cię kurwa kocham.
To jest niesamowite, że Michał wie czego ja chcę. Potrafi mnie jebać, być agresywny, dominujący, a po wszystkim mnie przytulić i wiem że on mi nigdy krzywdy nie zrobi. I jestem z nim zajebiście szczęśliwy. I też go nikomu nie oddam! bo Misiek jest mój i tylko mój!