Wybrałem się w dość daleką podróż. Tym razem jechałem autobusem, a nie własnym transportem. Ludzi dużo nie było. Siedziałem na przedostatnim miejscu. Net mi nie działał, ale na szczęście się zabezpieczyłem i na tablecie miałem najnowszy numer Adama. Poza niektórymi soczystymi opowiadaniami, można tam jeszcze pooglądać całkiem konkretnych kolesi z konkretnymi kutasami między girami.
Przerzucając kolejne strony czułem, że napalam się coraz bardziej. Akurat kierowca się zatrzymał na postój. Wyszedłem i zapaliłem papierosa. W dresie czułem lekki namiot i ręką w kieszeni macałem już chuja. Nagle podszedł do mnie jakiś koleś, zapytał czy bym go szlugiem nie poczęstował.
- Poczęstujesz fajką?
- Jasne - podałem mu paczkę.
- Jak tam podróż mija?
- Spoko. Jeszcze jakieś 3 godziny i wysiadam.
- No ja na następnym przystanku.
Jakoś tak przez moment nic nie mówiliśmy.
- Tam na stacji można się odlać. - koleś spojrzał na mnie z lekkim cwaniackim uśmieszkiem
- Jasne - opowiedziałem.
- To co? Idziemy?
- Może najpierw spalimy?
- Ziomuś, wydaje mi się że ty chyba na coś innego jesteś napalony - puścił oczko i zaczął sobie wypychać jeżykiem policzek od środka - Przez szparę w siedzeniach czasem coś widać. Niezły gust masz - zaśmiał się.
Kurwa, nie popatrzyłem czy za mną nikt nie siedzi i mnie nie podgląda co na tablecie mam. Widać, ze jednak dobrze na tym wyszedłem.
- No więc jak? Bo kurwa długo tu stać nie będziemy. - ponaglał mnie.
- Dawaj koleś. - wyrzuciłem szluga i wpadliśmy do kibla na stacji.
Wbiliśmy do kibla w którym trochę jebało szczochami. Zamknęliśmy się w kabinie. Szybki ślimak i kolo już klęczał przy moim kroku, a ja trzymałem go za kark. Wyjął mi kutasa i z rozpędu władowałem mu po migdały. Od razu poczułem, że mi z chuja soki lecą, a on je grzecznie spijał. Trzymałem go za głowę i zacząłem jebać w ryj. Jaja mu klaskały o brodę, a on się mnie tylko za poślady trzymał.
Zacząłem sapać i cicho stękać. Nie przejmowałem się czy mój obciągacz dławi się moim chujem czy nie. Pała zaczęła mi pulsować. Mmmmm.... Dopychałem go na maxa w gardło, aż wkońcu się spierdoliłem i mu po bokach ściekło. Sapałem zadowolony, oparty o ścianę kibla. Koleś schował mi chuja w gacie.
- Chodź, bo autobus odjedzie bez nas. Odwdzięczysz się po drodze.
Siedliśmy na ostatnim siedzeniu. Było już ciemno, więc nikt nie widział co tam robimy. Tylko odjechaliśmy z parkingu, a z jego rozporka wyskoczył sterczący fiut. Złapałem go i zsunąłem mu naplet. Mój kumpel przyciągnął mi ryj do chuja i mogłem zacząć rozkoszować się smakiem jego pałeczki. Pała już była mokra. Pewnie się ślinił jak mi laskę robił.
Położył mi rękę na karku i zaczął nadawać rytm obciąganiu. Lekko się dławiłem, ale nawet na moment nie przestałem ciągnąć. Ślina zaczęła mu ściekać po jajach, które zacząłem masować. Ziomuś też musiał trzymać emocje na wodzy i nie mógł zbytnio jęczeć. Czułem tylko jak się wygina i wtedy jeszcze mocniej zasysałem mu gnata.
- Dochodzę - jęknął przez żeby, a ja przyjąłem jego nektar ww usta. Też miał go dużo, że aż mi się ulało.
Kiedy odsapnął polecieliśmy w ślimaka i po chwili przesiadłem się na swoje miejsce. Jakieś 15 minut później wysiadł z autobusu. Na parkingu jeszcze obrócił się w stronę okna przy którym siedziałem. Puścił oczko i wypchnął sobie policzek językiem od środka. A ja mogłem jeszcze przeczytać jedno opowiadanko z Adama wspominając mojego nowego, ale twardego towarzysza podroży.
eeech żeby to tak na prawdę w realu było to by było fajnie, ale normalnie to można w zęby zarobić i to wcale nie tak jak by się chciało. Ja kiedyś używałem Adama lub Mena do podroży autostopem, zwiniętą w rulon gazetką zatrzymywałem auta, potem trzymałem dyskretnie tak by było coś tam widać. Nigdy jednak nie udało mi się z żadnym kierowcą skonsumować podróży. Raz było blisko ale z kolei ja nie miałem czasu by podróż kontynuować ... a kierowca niby od niechcenia opowiadał mi gdzie się zatrzyma na noc i czy mi się spieszy bo jak chce to mogę się u niego zatrzymać ... ale nie mogłem ...
OdpowiedzUsuńNiestety życie nie jest takie łatwe jak pokazują to czasem opowiadania :P
UsuńPrawda, nie prawda kutas stanął znow na bacznosc. Tylko jesli to byl polski bus to z tylu sa kamery i kierowca widzial akcje
OdpowiedzUsuńAkurat nie polski bus ;P
UsuńDuzo jest gejow dresow? Ukrywacie to przed ziomkami? Bo dresiarze to z natury raczej nie lubia gejow a wrecz nienawidza. ONR czy Mlodziez Wszechpolska to glownie drehole racy RPKowcy typowi. Oni was nie toleruja, najchetniej by pobili. Moj kuzyn taki jest i mowi ze pedalow trzeba bic itp ( nie wiedzac ze jestem bi )
OdpowiedzUsuńZależy gdzie kto mieszka. U mnie w domu to miałbym małe szanse, żeby nie dostać wpierdol za to że jestem pedałem. W rodzinnym mieście nawet nie ma knajpy gejowskiej więc nie ma ryzyka, ze ktoś nawet w pobliżu mnie zobaczy. A jak gdzieś pojadę typu Krk albo Waw to wiadomo, że tam łatwiej być anonimowym i jak w pedalskiej knajpie spotkam kogoś znajomego to na ogół kończy sie na rozmowie koleżeńskiej i każdy z nas zdaje sobie sprawę, że lepiej aby to nie wypłynęło wśród naszej miejscowej społeczności.
UsuńTo co mowisz kumplom jak pytaja czemu dupy nie masz?
UsuńA nie wystarczy mówić kolegom, że nie chce się być z jedną dziewczyną tylko niezobowiązująco pukać różne dupy? To chyba załatwia sprawę.
UsuńA rodzice?
UsuńZajebista by była taka akcja w rzeczywistości, szkoda tylko że prawdopodobieństwo znikome:/
OdpowiedzUsuńDokładnie, szkoda, że to tylko opowiadanie, a nie realia...
OdpowiedzUsuńBardzo dobre opow. Czyta się płynnie, a lektura ubarwiona trafnymi i soczystymi wstawkami łącznie z oddaniem nastroju: jebało szczochami, język wypychający policzek, między migdały, nie przejmowałem się, czy się dławi, polecieliśmy w ślimaka... wszystko to prawda, tak po prostu jest. Co do trafu: któż z nas nie marzy o przygodzie w przymierzalni ;)
OdpowiedzUsuń