niedziela, 4 lutego 2018

Garnitur

Mój facet miał w pracy jakiś projekt do przygotowania. W związku z tym, ze deadline go gonił to ostatnie parę dni siedział u siebie w mieszkaniu, a ja u siebie. Nie mieszkamy razem jeszcze, ale tak pomieszkujemy u siebie nawzajem po kilka dni. Już raz przerobiliśmy akcję, że tuż przed prezentacją siedział u mnie i chuj z tego wyszedł. Bo mi się chciało z nim ruchać, a on nie miał na to za bardzo czasu i tylko go wkurwiałem. Ciekawe jak to będzie kiedy zamieszkamy razem, ale wtedy pewnie jakoś się bardziej ogarniemy, bo ruchanko będzie na każdym możliwym kroku. Tak, jawiem, pewnie wszyscy myślą, że my pedały jebiemy się tylko jak króliki. No więc nie do końca tak jest, bo jednak wpadamy do znajomych, albo sami robimy imprezę, albo sami dla siebie coś ugotujemy na kolację (nawet romantyczną) czy też wyskoczymy do kina, chociaż zbyt długi okres bez seksu źle na nas działa.

Chłop wrócił wieczorem do mnie. W garniturze przyszedł. Dobrze wie, że lubię kolesi w gajerach, bo nie raz się jebaliśmy przy pornolach z serii Men at play. Ja akurat kończyłem robić spaghetti na kolację. Złapał mnie z tyłu i przytulił się do mnie. Zapach jego perfum zmieszany z jego potem zaczął mnie podniecać.
– Mam ochotę na numerek.
– Może najpierw coś zjemy? Cały dzień pewnie nic nie jadłeś.
– Masz rację. Dlatego jestem wyposzczony i mam chcicę – poczułem jak dociska do mojej dupy kutasem przez spodnie. Przejechał mi jęzorem po karku. Ja poczułem, że mi też pała staje i uśmiechnąłem się pod nosem.

Odwrócił mnie nagle do siebie. Przykręcił kuchenkę, aby sos się nie przypalił i wjebał mi jęzor w ryj. Zaczęliśmy się namiętnie całować. Ostro wymieniać ślinę. Rozpiął sobie rozporek. Złapał mnie za kark i zniżył do kroka. Kurwa założył białe bokserki, na których już były plamy od śluzu.
Przystawił mi ryj i poczułem zapach jego prawie na maxa sterczącej pały. Nie ma co, ale zajebiście jebała chujem. Sztachałem się tym aromatem. Oj brakowało mi tego przez ostatnie dni. Szybko wyjąłem kutasa z boxów i zabrałem się do opierdalania mojemu facetowi gały. Fachowo ciągnałem
sterczącego bata czując jak mi jeszcze zaczyna rosnąć w gębie. Wyjąłem go z mordy, zacząłem masować ręką, a jęzorem zjechałem na jego mosznę. Nabrzmiałe jajca tylko potwierdzały, że musiał dawno nie walić, bo pełno się w nich spermy gotowało. Śliniłem jak pojebany jego klejnoty i bałem się, że on zaraz dojdzie. Też chyba to wyczuł, bo odsunął mi nagle głowę.

Podniósł mnie. Odwrócił. Oparłem się o stół i lekko wypiąłem. Postawił buteleczkę z popersem na stole.
– Sztachnij.
– Kurwa na sucho chcesz mnie jebać? - zamiast odpowiedzi napluł sobie na kutasa i zaczął mi krążyć wokół dziury rozcierając ślinę na mojej dupie.

Zaciągnąłem się popersem. Poczułem znajome ciepło i jeszcze większą chęć na jebanie. Facet pochylił mnie bardziej do przodu i poczułem jak się wbija w mój otwór.
– Kurwa – zawyłem i poczułem ja stanowczo pcha się do środka – ja pierdole.
– Sztachnij jeszcze – polecił szybko.
Wyginając się z bólu sztachnąłem ostro w obie dziurki nosa popersa. Czasem mam wrażenie, że jak mój chłop ma przerwę w ruchaniu, to gdy mu kutas stanie na maxa to jest większy niż normalnie jak sterczy.
Dobił do końca. Poczułem jego jaja na mojej dupie.
– O ja pierdoleeee- zawyłem 
– Nawet nie proś żebym chuja wyjął - mój jebaka złapał mnie za kutasa i zaczął macać
– Kurwaaaa - stękałem.
– Młody kurwa pała ci stoi na baczność, nie udawaj że ci źle, rozluźnij bardziej dupala –
poczułem jak zaczyna powoli mnie ruchać. Zawsze jak mówi do mnie 'młody' to wiem, że on dominuje i mnie to w chuj jara. W dodatku mieliśmy tylko opuszczone gacie na kostki, a ja lubię się też ruchać i słyszeć jak ortal szeleści. Czułem, że moje zwieracze zaczynają się jemu coraz bardziej poddawać. Zresztą jeszcze nigdy z jego kutasem nie wygrały.
Odwróciłem głowę w jego stronę. Wsadził mi namiętnie jęzor i pocałował dociskając
kutasem ile się da i nadając tempo jazdy.
– Szaleję za tobą młody – sapał mi do ucha – uwielbiam cię ruchać, uwielbiam twoje dupsko kiedy wsadzam w nie swojego fiuta– czułem że odpływam powoli z rozkoszy. Jego kutas ostro napierdalał mi w prostatę, że się mój chuj ślinił. Stół, o który byłem oparty zaczął uderzać o ścianę na zmianę z klaśnięciami jego jaj o moją dupę. A nasze stękania zaczynał być coraz głośniejsze.

Nagle wyjął mi z rowa chuja. 
– Kładź się na stół – zdjąłem całkiem spodnie, położyłem się na stole i zadarłem nogi w górę.
Po chwili jego kutas znowu wpierdalał się w moje pizdę. Tym razem bez najmniejszego oporu przyjąłem mojego faceta po same jajca. Rozpiąłem jego koszule i zacząłem macać po spoconej klacie. Jego zapach doprowadzał mnie do szału.

Wziąłem kolejny sztach popersa. Mój jebaka też pociągnął. Złapał mnie za kostki i rozchylił bardziej nogi, aby wejść głębiej w rowa. Zacząłem łapskiem walić chuja, którego cały grzyb był już ujebany śluzem, a ja mój facet przyspieszył analną rozkosz. Czułem, że zaraz obaj będziemy na mecie. Jego stękanie i sapanie to tylko potwierdzało. Nachylił się i znowu się krótko ze mną przelizał.
– Dochodzę – stęknął – zaraz się spierdolę - i wyjął kutasa. Zaczął walić nad moim, którego ja też ostro napierdalałem łapą.

Kilka sekund minęło i poczułem jak jego gorący klej zaczyna tryskać na mojego chuja przez co zaczął mi się kutas bardziej w łapsku ślizgać. Chwilę później z mojej pały poleciała fontanna spermy. Wydałem z siebie ostry jęk, aż mną zatrzęsło. Chuj i brzuch cały miałem ujebany biała gęstą spermą. Uśmiechnąłem się do mojego chłopaka.
– Zajebisty kurwa jesteś. Zawsze wiesz jak mnie dobrze wyjebać.
– Ty też wiesz jak masz mi się nadstawić. - zaśmiał się - To co z tą kolacją?
– Dokończ sos, a ja się ogarnę w łazience.
– Jemy w kuchni czy w pokoju?
– Tutaj jebie dwoma samcami, więc pewnie nie poczujesz smaku ani zapachu bazylii.
– To w pokoju, bo po kolacji będę mógł cię od razu puknąć.
– Pierdolnięty jesteś – zaśmiałem się – ale jarasz mnie w tym garniturze i z wiszącym fiutem.
– No to się nieźle dobraliśmy.
– Też tak uważam.

Poszedłem do łazienki wytrzeć spermę. A mój facet oczywiście swojego chuja wytarł w boxy (i dokończył sos do makaronu). Jak zaschnie to będziemy się sztachać nimi w przerwach między ruchankiem.

3 komentarze:

  1. Wielkie dzieki za powrot! Swietny tekst i swietna akcja! Pozdro ziomus. /ziko

    OdpowiedzUsuń
  2. gooorrące opowiadanie ale końcówka jest the best "chuja wytarł w boxy (i dokończył sos do makaronu)" :-))))

    OdpowiedzUsuń