Lubię jak nad ranem po całonocnym jebaniu koleś ma jeszcze siłę na dogrywkę. Ja leżę już totalnie wyjebany, dziura luźna, a on najpierw jeździ sterczącym kutasem po mim spoconym rowie, a po chwili znowu wjeżdża mi w dupala bez oporu. Całkowicie mu ulegam, a on mnie po jaja zapina. Resztkami sił dobija do końca aż się spuści i możemy iść spać.
brzmi zajebiście :D tak jeżdżenie kutasem po rowie jak i ułatwione drugie posuwanie w tej sytuacji.
OdpowiedzUsuńTez tak lubie...
OdpowiedzUsuń