niedziela, 4 października 2015

Maska samochodu

Jechałem raz z kolesiem i oboje musieliśmy sobie ulżyć. Niestety czasu za wiele nie mieliśmy to numerek musiał być szybki. W aucie szybko mu possałem. Trochę szkoda, bo fajnego grzyba miał, a ja lubię takie pałki długo ssać. Wyszliśmy z samochodu. Ja oprałem się o maskę. Spodnie były już na kostkach. Kolo na palce napluł i mi dziurę wysmarował. Bez żadnej minety zaczął pakować mi kutasa w dupę. Kurwa zabolało, bo dupa chętna, ale nie rozluźniona. Muszę kurwa wozić w samochodzie popersa na takie awaryjne sytuacje. Kolo przytrzymał mnie i dobił po jaja. Ja się wyginałem i ostro dyszałem. Nie zważając na mnie zaczął mnie jebać. Mnie jednocześnie dupal bolał, ale nie chciałem żeby przerywał, bo lubię takie samcze zdominowanie. Jak ból mi minął to mój kutas już był cały mokry od śluzu, więc zacząłem go walić. Koleś też szybko zaczynał dochodzić, bo czas nas gonił. Ja napalony też już byłem mega, i szybko zjebałem spermę na maskę samochodu. Kolo też po chwili się zjebał. I mogliśmy jechać dalej. Ziomuś chciał sobie ulżyć i mnie wyjebał. A mojej pały nawet nie dotknął.

4 komentarze: